Obudził mnie lekki stresik :) Następnie trochę biegania. Musiałem odebrać bukiet mamusi, zapłacić za tort i w ostatniej chwili odebrać tablice na samochód :D
Przyjechał fotograf. Zaczęliśmy się ubierać z waszym wujkiem - moim świadkiem. Trochę zabawy :D Stres dalej był.
Przyjechał nasz kierowca. Przyjechał ciut wcześniej niż było zaplanowane :P Oczywiście z tego stresu za szybko się ubraliśmy :) Czekaliśmy i czekaliśmy. Czemu ten czas się tak dłuży? Już nie mogłem się doczekać, aż zobaczę waszą mamusie.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy. Przyjechaliśmy pod dom ale trochę za wcześnie, więc zrobiliśmy kilka kółek :)
Godzina wybiła:) Orkiestra czekała już pod domem. Podjeżdżamy. Wysiadam i widzę moją ukochaną przed domem. Przepiękna, piękniejsza niż zwykle. Do dzisiaj nie mogę przestać myśleć o mamusi :)
Weszliśmy do domu. Błogosławieństwo rodziców, parę pamiątkowych zdjęć i wyruszyliśmy do kościoła.
Oczywiście bez "bram" się nie obeszło. Ma to swój klimat. Próbowałem nawet stworzyć pędzel :D:D
Wszyscy goście weszli do środka. My na końcu :) Msza, kazanie, Marsz Mandelsona i wyruszyliśmy na sale weselną.
Tradycyjnie powitanie chlebem i solą. Tatuś przeniósł mamusie i was przez próg i powitał gości.
Stresowałem się jeszcze do pierwszego tańca :) Bili brawo, więc chyba wyszedł dobrze :P
Dalej podtrzymuje to abyście miały poczucie rytmu po mnie. Mamusia już w pierwszych krokach pomieszała nogi.
Po pierwszym tańcu stres odpuścił. Czas przyspieszył i nim się obejrzeliśmy był już poranek.
Mamy piękne wspomnienia z tego dnia i cieszymy się, że byliście razem z nami.
Cieszę się, że moglem Wam towarzyszyć w tym pięknym dniu i uwiecznić tak ważne dla Was chwile.
OdpowiedzUsuńGratulacje i wszystkiego dobrego na nowej drodze życia:)
OdpowiedzUsuńPodczytuje Was troszkę, bo także spodziewam się bliźniaków (22tc). Liczę na więcej doniesień z życia maluchów:) Pozdrawiam
Lena