Dzisiaj zobaczyliście kawałek świata.
Pan doktor zalecił mamusi spacer, więc oprowadziliśmy was po okolicy.
Zdobyliście najwyższy szczyt gór sowich - Wielką Sowę. Pierwszy raz za wami. :) Oczywiście jeszcze nie na własnych nóżkach :P
Całą drogę myśleliśmy sobie jak to będzie, gdy będziecie już rosnąć :) Najpierw zdobędziecie szczyt na naszych plecach a potem już na własnych nogach.
To wam nie wystarczyło :P Nie, na Polsce nie po przestaniecie ( tak pewnie pomyśleliście).
Wspomniałem mamusi, że możemy pojechać na knedliczki i smażony syr do Czech. ( mamy bardzo blisko)
Pewnie jak usłyszeliście "knedliki" to już nie odpuściliście :P:P Znaczy, mama nie odpuściła :D:D
Było pyszne prawda?
Ale na pyszne czeskie piwko jeszcze trochę poczekacie :P:P