wtorek, 12 lipca 2016

Ale się działo

Błogostan, cieplutko i wygodnie...

"Tomek"
"Co się stało?"
"Chyba wody mi odeszły"
"Żartujesz czy poważnie mówisz?"
"Poważnie"

Zrywam się z łóżka. Idę za żoną do łazienki.

Przechodząc korytarzem patrzę na zegar na kuchence: 2:30.

A jeszcze wieczorem u teściów mówiłem do żonki: "Jak będziesz dzisiaj rodzić to albo teraz albo o 7 tylko nie o 3 bo chce się wyspać" I wykrakałem :P:P

Przez chwilę nie wiedziałem do końca co się działo, bo byłem zaspany.
Jak na nowicjuszy to powiem szczerze, że na spokojnie wszystko ogarnęliśmy.

Torba była już przygotowana :) Dopakowaliśmy parę rzeczy, ręcznik pod pupę i do Wałbrzycha do szpitala...

Cdn....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz